21Wrz
Aktualności

Tour de Cracovia i Piekło Południa

TOUR DE CRACOVIA I PIEKŁO POŁUDNIA
Po dłuższej ciszy zawsze następuje wielkie – BOOM, po dłuższej nieobecności
w wyścigowych sektorach na asfalcie pojawił się Chris. W jeden weekend zaliczył dwa wymagające szosowe klasyki z Rysiem na plastronie.

W sobotę Krzysztof Łabno reprezentujący zespół Rysianka Team wystartował w płaskim lecz wymagającym kryterium Tour de Cracovia w Więcławicach Dworskich. Kolarze na trasie mieli do pokonania trzy pętle o długości ok. 18,5 km i przewyższeniu ok. 220 m (55 km). Mimo że Chris twierdzi, że płaskie wyścigi to jest jego ulubiona forma wyścigu, patrząc na wyniki wcale łatwo nie było. Po słabym okresie przygotowawczym, małej ilości snu i okrojonej liczbie treningów nie miałem dużych oczekiwań co do końcowego wyniku. Czas gorszy niż sezon temu lecz za mną została jeszcze spora liczba rywali których jednak udało się pokonać– skomentował Chris. Na finisz udało się wyszarpać 127 miejsce OPEN (na 305 startujących) oraz 18 miejsce w kategorii wiekowej M1 (na 34 startujących) ! Nasz Ryś ze słonecznej Zawady wykręciły przeciętny czas 01:36:05 co dało mu prędkość średnią wynoszącą nieco poniżej 35 km/h!

Po figlach na północy Krakowa Chris jednak nie próżnował i następnego dnia, w niedzielę wybrał się na wyścig o wdzięcznej nazwie Piekło Południa. Trasa usytuowana w Beskidzie Niskim tym razem miała profil górski i pełna była stromych podjazdów oraz technicznych zakrętów. Dystans zawodów wynosił 51 km, a przewyższenia liczyły 917 m.

Start wyścigu w miejscowości Łużna samochód rozprowadzający wyścig przez 1,5 km uformował zwarty peleton i dopiero na podjeździe puścił harty do walki z czekającymi ich dziś na trasie trudnościami trasy. Ustawienie w Piekle Południa pozwoliło zapewnić Chrisowi idealną pozycję wyjściową. Bo wczorajszym wymagającym wyścigu w Beskid Niski przyjechałem podziwiać widoki i trochę przepalić nogę. Oczywiście jak się widzi biało czarną flagę w szachownice wszystkie bule idą na drugi plan odpala się reaktor i daje z siebie 150%. Ku mojemu zdziwieniu podjazd jadę w grupie zasadniczej dopiero po kraksie w peletonie (na szczęście w niej nie uczestniczyłem) zacząłem odstawać i złapałem pierwszą zadyszkę. Na zjeździe udało się solo dogonić grupę i w sumie w ich towarzystwie bliższym bądź dalszym dotarłem do mety. Piękna trasa z ponad 20% podjazdami oraz szalone zjazdy z dziesiątkami zakrętów to piękne aspekty tego wyścigu – skomentował nasz zawodnik. Chris wykręcił czas 01:50:49 zajął 144 miejsce OPEN (na 230 startujących) oraz 22 miejsce w kategorii M1 (na 30 startujących).

Zobacz więcej

DOŁĄCZ DO NAS